Odebraliśmy Stellę z lotniska, później tradycyjnie udałyśmy się na
zakupy, ona kupiła sobie kilka par butów, jakieś lakiery do paznokci i
inne takie pierdoły, ja z kolei kupiłam jakieś krótkie spodenki, kilka
koszulek i jakąś sukienkę, bo akurat wpadła mi w oko. Alexis łaził za
nami, ku naszemu zdziwieniu nie był totalnie znudzony pomaganiem nam w
doborze ciuchów, a wręcz przeciwnie, chyba sprawiało mu to niezłą
frajdę. Nawet dwie koszulki udało mi się kupić dzięki niemu, bo
wyskoczył mi z propozycją, że w obu byłoby mi ładnie, zdecydowałam się
więc na kupno obu. Obie byłyśmy ze Stell obkupione i na prawdę ledwo
dawałyśmy radę z unoszeniem tych toreb z zakupami, jednak nie
zostawiłyśmy Sancheza bez niczego i jemu też postanowiłyśmy coś kupić.
- No to teraz czas na ciebie kochaniutki- zgodnie stwierdziłyśmy ze Stellą.
- Na mnie? Ale...
- Nie ma żadnego ale... idziemy!- odpowiedziałyśmy stanowczo i zaśmiałyśmy się.
-Okej...
na prawdę musimyyy?- zaczął jęczeć z niezadowolenia, widocznie
kupowanie ciuchów dla siebie samego nie sprawiało mu frajdy. Jednak z
nami nie miał wyboru... musiał się zgodzić na chociażby jedną jedyną
rzecz, bo inaczej chyba wywierciłybyśmy mu dziurę w brzuchu. Łaziliśmy
tak po sklepach i szukałyśmy jakiegoś ciucha dla naszego przystojniaka-
jak miała w zwyczaju nazywać go Stella, chociaż nie mówię... jest
niczego sobie. W końcu udało nam się znaleźć jakąś koszulkę, wysłałyśmy
go do przymierzalni, gdy wyszedł, dosłownie szczęka mi opadła, gapiłam
się na niego ze zdumieniem.
- Ej! Aaaleeex!- wydarła się Stella machając mi ręką przed oczami.
- Co?
- Może być, czy nie?
-
Hmmm...- mruknęłam i ponownie spojrzałam na Chilijczyka.- Może być.-
odpowiedziałam i się wyszczerzyłam. Gdy chłopak poszedł do kasy, my
usiadłyśmy na ławce nieopodal.
- Uuu... Alex...- powiedziała dziewczyna.
- No co?
- Niiic... przecież ja nic nie mówię... ale podoba ci się no nie?
- Alexis czy koszulka, którą sobie kupił?- zapytałam i obie zaczęłyśmy się brechtać.
- Sanchez... w tej koszulce...
- Co ja?- zapytał piłkarz unosząc brew do góry.
- Nic nic...- odpowiedziałam z zakłopotaniem
- Właśnie przyznała się, że jej się...
- Stella!
- No co?
- Mogłabyś trzymać gębę na kłódkę?- skarciłam przyjaciółkę. W jednym momencie miałam ochotę jej zdzielić w ten głupi łebek.
Poszliśmy
zjeść coś po tych jakże emocjonujących zakupach, później Alexis
podwiózł nas do domu Stell, gdzie zaczęłyśmy przygotowywać się na
imprezę, Stella przez cały czas przepraszała mnie za to że bezmyślnie
prawie wypaplała moje uczucia do Sancheza.
- Stella przymknij się już! Przecież nie wygadałaś tego, więc w czym problem?
- No niby tak... wiesz jak mi jest teraz głupio?
-
No domyślam się... pff... No weź nie smutaj! Nie gniewam się na ciebie
przecież!- powiedziałam śmiejąc się i poczochrałam przyjaciółkę po
głowie, ona zrobiła to samo, znów zaczęłyśmy świrować, okładałyśmy się
co tylko miałyśmy pod ręką, w szczególności poduszkami, już po kilku
minutach cały pokój Stelli był w pierzu, ale my nie zwracałyśmy totalnie
uwagi na to, że w pomieszczeniu panuje totalny rozgardiasz,
kontynuowałyśmy jak gdyby nigdy nic nasze przygotowania na imprezę. Ja
pomogłam Stell z makijażem, później ona mi pomogła z prostowaniem
włosów, bo miałam akurat świeżo pomalowane paznokcie i nie skończyłoby
się to za dobrze, gdybym sama się za to zabrała. Po odwalonej robocie
byłyśmy zadowolone z efektów. Stella wyglądała bosko w tej kremowej
kiecce, w dodatku te nowe szpilki, normalnie cud, miód i orzeszki, z
kolei ja miałam wrażenie, że widać mi tyłek, chyba jednak przesadziłam z
długością tej sukienki, może i wyglądała ładnie, ale niezbyt przyjemnie
się w niej chodziło... chociaż miałam ją na sobie chwilę, miałam ochotę
przebrać się w coś... dłuższego.
- Stella! Jasna cholera! Ja wyglądam jak...- wydarłam się do przyjaciółki, gdy tylko spojrzałam w lustro.
-
Nie przesadzaj! Przystojniakowi się spodooobaa...- powiedziała,
szturchnęła mnie w ramię.- No cooo?- zapytała, gdy tylko zobaczyła moją
minę, która chyba mogłaby zabić.
- Jemu może i się spodoba, a co jak jakiś inny ziomuś weźmie mnie za jakąś... yghh...
-
Oj nie przesadzaj... Jasna cholera, trzeba się zbierać!- wydarła się
dziewczyna, gdy spojrzała na zegarek. I pomyśleć, że każde nasze
spotkanie tak wyglądało... darcie japy, wygłupy i wzajemne wyzwiska...
akurat bez tego ostatniego tym razem się obyło. Alexis już czekał na nas
w samochodzie pod domem, poprosiłyśmy go, żeby po nas przyjechał. Gdy
tylko zobaczyłam jak on wygląda... nogi się pode mną ugięły, był tak
odstawiony, że normalnie... mniam. ( :D )
- Stella trzymaj mnie bo
zaraz glebnę!- wyszeptałam do przyjaciółki, która zaczęła się śmiać, a
ja razem z nią. Wsiadłyśmy do samochodu, po kilkunastu minutach byliśmy
już na miejscu, weszliśmy do klubu. Spędziliśmy całkiem miło ten
wieczór, jednak nie obyło się bez kłótni z jakimś idiotą, który tak jak
myślałam wcześniej uzna mnie za kogoś kim nie jestem i proponował... no
nawet nie trzeba mówić co. Szczęście, że mój "starszy brat" był ze mną.
Siedziałam przy barze sama, w międzyczasie Alexis i Stella świrowali na
parkiecie, miałam niezły ubaw patrząc na tych głupków. Rozmyślałam o tym
wszystkim, popijałam drinka za drinkiem, po pewnym czasie zaczęło mi
się już kołować w głowie, więc zestopowałam. Później dołączyłam do moich
mośków i w trójkę się wygłupialiśmy, dziwnie to musiało wyglądać, bo w
sumie zachowywaliśmy się jak banda psycholi.
Spędziliśmy ten wieczór
na prawdę bardzo fajnie, później zastanawiałam się gdzie mam pojechać,
czy do Stelli, czy do domu Chilijczyka, ale jednak stwierdziłam, że ta
druga opcja będzie lepszym rozwiązaniem, bo zostawiłam u niego więcej
rzeczy, pomyślałam, że jeszcze jedną noc przenocuję u niego, a później
przeniosę się do przyjaciółki. Wyszliśmy z klubu, odwieźliśmy z
piłkarzem Stellę do jej mieszkania i udaliśmy się do jego domu.
Mamy kolejny! :3 Wiem, że nic szczególnego się tutaj nie wydarzyło, no ale... może... moooże w kolejnych będzie ciekawiej :D
Proszę o komentarze ♥
P.S. Obiecałam Wam gify i zdjęcia... więc obietnicy dotrzymam :D Proszę... kilka footek *-* Niestety gify z mojego komputera szlag trafił.. po prostu niechcący usunęłam wszystkie te, które miałam na komputerze :( (genious)
To tak... powiem, to co zawsze powtarzam, gdy widzę tą fotę :D
"Ta fota mnie rozbraja:
Po 1: Jego mina mnie rozbraja.
Po 2: Jego klata mnie rozbraja" :D
Mniam mniam mniam mniam seksiaki atakują :o <3 XD Ja chcę bijatykę! Niech Alex kogoś zjeeee! :((( Dobra, bo znowu mi odwala. Wdech. Wydech. Ok. Fajny taki rozdział przejściowy :D Trzymaj mnie bo zaraz glebnę xD Ok, ok przystopujmy. Czekam na kolejny rozdział, kiedy go dasz? Chce wiedzieć co się wydarzyło u niego w domu! Dzikie ... Ekhem... Nie ważne xD Po prostu daj ten rozdział! >.<
OdpowiedzUsuńOddychaj! Oddychaj! :D Na razie się nie zapowiada, żebym dodała kolejny :/ czemu weekend musi być tak krótki? grrr...
UsuńMoże będą dzikie namiętne sexy xD to się zobaczy ;) *szatański uśmiech* :D Dzięki za komentarz :D
hahahhaha czekam <3 Żądam przedłużenia weekendu! Kto ze mną? Ktoś mnie kocha? Chyba nikt :((( Idę się pociąć mydłem w płynie w kostce, ale najpierw się wypie*dole przed telewizorem, jak to zwykle mam przy szybki biegnięciu po mydło xD
UsuńNawet mama się ze mnie śmiała :((( Dobra, bo znowu piszę nie na temat. JA W NASTĘPNYM ROZDZIALE CHCĘ SIĘ POPŁAKAĆ ZE ŚMIECHU, LUB COŚ CO MNIE ZASKOCZY I WYWOŁA JAKIEKOLWIEK INNE UCZUCIA NIŻ TE CO MAM ZWYKLE. Stop. To nie możliwe. Ja nie mam uczuć. Jestem robotem >,< Idę śmiać się z Cleverbota i jego genialnych żartów np.: Wszedł facet do kanału i koniec kawału <3 Chce kolejny rozdział! Ale to już chyba pisałam... Ale to nic, ja go chcę! :D
Specjalnie dla Ciebie postaram się wymyślić coś... no, żeby Ci się spodobało :D Chyba zmienię scenariusz kolejnego rozdziału specjalnie dla Cb! :D Zaraz! ja nawet nie mam pomysłu jak go napisać... no nic :P wymyślę coś zaskakującego... no postaram siemm :3
UsuńO jacie <3 Dziękuję <3 Czuję się taka ważna xD Heheszki :D Życzę Ci meeeegaaaa dużo pomysłów :* :D
UsuńDziękujęę <3 :D
UsuńWspaniały rozdział. Hahaha Stella najlepsza ;D Czekam na next. :) Kiedy dodasz? ;)
OdpowiedzUsuńDzięki :D następny niestety dopiero w przyszły weekend, bo nie wyrobię się ze szkołą :/
UsuńGenialny :D w końcu nie mam ochoty cię zabić o.O woow dziwne haha cale 5 dni musze czekać ://
OdpowiedzUsuńDziękuję :33 nawet nie wiesz jak się cieszę, ze w końcu nie muszę się obawiać o swoje życie xD
UsuńNiestety będziecie musiały poczekać :/
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńJak trzeba to trzeba, chyba przeżyje :P a teraz zapraszam do siebie http://neymaarmylife.blogspot.com/?m=1 nie wiem czy mi to wyjdzie ale spróbuję hahahh
UsuńNa pewno zajrzę :D
UsuńAle ja Cię zabije :P Za krótki!!!! Ale cudowny,kochany i milusi <3 Sanchezik taki cudny wow Taki sexi wow Wyczuwam romansik :3
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta, którego przeczytam dopiero za tydzień :(
Ej! Pamiętaj, że masz bawić się w hakera i podkraść komuś wajfaja :D
UsuńObrabuje jakiś poboczny wajfaj xD Nie martw się, ma się te sposoby :D
Usuń