Obudziłam
się z ogromnym bólem głowy, myślałam, że tam za moment wykituję. Otworzyłam
oczy i zobaczyłam, że jestem w mojej sypialni. Ale skąd ja się tam wzięłam?
Kompletnie nic nie pamiętałam z ubiegłej nocy. Chciałam podnieść się i chwycić
mój telefon, który leżał na szafce, ale ktoś mnie obejmował. Byłam pewna, że to
Ney, więc nie przejęłam się tym zbytnio, z powrotem się położyłam i przytuliłam
chłopaka, który spał obok mnie. Leżałam tak kilka minut, ale postanowiłam, że pójdę
w końcu po jakieś tabletki przeciwbólowe. Łyknęłam proszki i udałam się do
salonu, chciałam usiąść na kanapie, ale była ona zajęta przez Neymara, który
spał jak zabity. Zdziwiłam się strasznie, bo przecież kilka minut wcześniej
leżałam w niego wtulona. Przerażona pobiegłam na górę i otworzyłam drzwi do
mojej sypialni. To co ujrzałam, albo raczej kogo, zwaliło mnie z nóg. W moim łóżku
spał Tello. Podeszłam do niego i
próbowałam go obudzić, ale nawet energiczne potrząsanie nic nie dawało, w
pewnym momencie trochę przesadziłam z tym potrząsaniem i chłopak wylądował na
podłodze. Jakoś nieszczególnie mi było go szkoda.
*Tello*
Siedziałem przy barze i popijałem kolejnego drinka. Podeszła do mnie Rafa i
poprosiła, żebym pomógł jej odprowadzić Al do domu, zgodziłem się, bo i tak nie
miałem niczego lepszego do roboty. Nieźle się laska schlała- pomyślałem i
zaśmiałem się pod nosem, gdy już podprowadzałem ją pod dom. Otworzyłem drzwi i
zaniosłem ją do sypialni. Położyłem ją na łóżku i miałem już wychodzić, ale złapała
mnie za rękę i powiedziała, żebym został. Zdziwiłem się trochę, bo przecież ona
mnie nie cierpiała. Wcale się jej nie dziwiłem, bo zachowywałem się wobec niej
okropnie. Ale chciała, żebym został, tak też zrobiłem. Położyłem się obok niej
i słuchałem co mówiła, na stówę mnie z kimś pomyliła, no ale cóż. Nawet nie
wiem kiedy zasnąłem. Obudziłem się, nie wiem jakim cudem na podłodze.
Podniosłem się z ziemi i usiadłem na łóżku, zauważyłem, że Alex stoi nade mną i
patrzy się na mnie tak, jakby chciała mnie zabić.
Zapytała się mnie, czy coś między nami zaszło. Zapewniłem ją, że nie.
Powyzywała mnie trochę i wywaliła za drzwi. Sam nie wiem czemu, ale ona
strasznie mnie pociągała. Kurde, ale chyba i tak nie miałem z nią szans, przez
ten incydent w parku. Co ja gadam? To dziewczyna mojego kumpla z drużyny, muszę
ją sobie wybić z głowy. Zadzwoniłem po
taksówkę i wróciłem do domu.
*Alex*
Kamień spadł mi z serca, kiedy ten burak powiedział mi, że nic między nami nie
było. Byłam strasznie zdenerwowana sama na siebie. Miałam zachować trzeźwość a
schlałam się jak świnia, fatalnie się z tym czułam. Poszłam wziąć prysznic,
później poszłam do kuchni i zaparzyłam sobie kawy, usiadłam przy wysepce
kuchennej i myślałam o tej nieszczęsnej imprezie. Usłyszałam, że ktoś wszedł do
pomieszczenia, odwróciłam się, żeby sprawdzić kto to, zobaczyłam Neymara,
podszedł do mnie i złożył na moich ustach długi, namiętny pocałunek, co
sprawiło, że od razu poprawił mi się humor.
- Dzień dobry- powiedział, gdy już się ode mnie odsunął.
- Dzień dobry- na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
- Jak się czujesz?- zapytał popijając wodę.
- Lepiej nie mówić- odpowiedziałam i podparłam głowę rękami.- A ty?- dodałam po
chwili.
- Też nie za dobrze.- odparł i skrzywił się. Usiadł obok mnie a ja podałam mu
paczkę tabletek przeciwbólowych. Siedzieliśmy w kuchni jak takie dwa kołki.
Gdyby ktoś nas zobaczył to by się nieźle uśmiał. Oboje byliśmy tak skacowani,
że głowa mała i jeszcze dołączyła do nas Paulina.
[Kilka godzin później]
Miałam z Ney’em iść na jakąś sesję zdjęciową chyba do jakiejś reklamy. Dokańczałam
właśnie prostować włosy, kiedy usłyszałam, że ktoś puka do drzwi łazienki.
Otworzyłam, nawet nie pomyślałam o tym, żeby się czymś zakryć, a byłam w samej
bieliźnie, w dodatku koronkowej, więc było mi praktycznie wszystko widać. W
drzwiach stał Ney, który od razu zmierzył mnie wzrokiem od stóp do głów i
zagwizdał pod nosem. Przybiłam facepalma i zmierzając do mojego pokoju
poinformowałam go, że jeszcze tylko się ubiorę i jestem gotowa. Czułam jego
wzrok na sobie, nie przeszkadzało mi to zbytnio.
- Jak dla mnie to możesz iść nawet tak.- powiedział i szeroko się uśmiechnął.
- Mhmmm.- odburknęłam i zamknęłam mu drzwi do mojej sypialni przed nosem.
Ubrałam się i wyszłam z powrotem do chłopaka.
- Ślicznie wyglądasz.- powiedział i pocałował mnie w policzek.
- Dziękuję.-uśmiechnęłam się.
Wsiedliśmy do auta Ney’a i po kilku minutach byliśmy na parkingu, powiedział,
że musimy jeszcze kawałek przejść, żeby dotrzeć na miejsce. W drodze zadał mi
trochę dziwne pytanie.
- Czemu nie powiedziałaś mi, że masz tatuaż?
- Jakoś nie myślałam, że to może być dla ciebie ważne .
- Jeszcze o czymś nie wiem?- spojrzał na mnie i wyszczerzył się.
- Mam dwa tatuaże. Jeden już widziałeś, to ten na plecach. A drugi…- spojrzałam
na niego znacząco, nie wiem po co mu mówiłam o tym, że mam drugi tatuaż.
- Gdzie masz drugi?- spojrzał na mnie pytająco, nie załapał.
- Nooo…- nie dokończyłam i pokiwałam głową z niedowierzaniem, że nie skumał.
- Gdzie?- patrzył na mnie i oczekiwał, że powiem, ale po chwili załapał i
zaczął się śmiać.
- No właśnie.- ja też zaczęłam się śmiać.
- Pokażesz?- powiedział, uśmiechnął się i uniósł brew do góry.
- Może pokażę... zobaczy się- wyszczerzyłam się i pokazałam mu język.
Dotarliśmy na miejsce, w momencie gdy weszliśmy do budynku zaczął mi dzwonić
telefon.
- Idź, ja zaraz przyjdę.- powiedziałam do chłopaka, który po chwili zniknął mi z
pola widzenia. Wyszłam na zewnątrz i odebrałam. Dzwoniła do mnie mama, żeby
dowiedzieć się, czy wszystko w porządku itd., pogadałam z nią kilka minut i
wróciłam do sali, gdzie Ney miał robione zdjęcia, ale jak na złość nigdzie nie
mogłam go wypatrzeć. Podeszłam do dystrybutora z wodą i zaczęłam nalewać cieczy
do kubeczka, kiedy zobaczyłam Ney’a, który właśnie wszedł do pomieszczenia w
samych bokserkach. Szkoda, że nie powiedział mi, że to będą zdjęcia do reklamy
męskiej bielizny, może jakoś inaczej bym zareagowała wiedząc o tym. Stałam przy
tym dystrybutorze gapiąc się na niego z otwartą buzią, musiało to wyglądać naprawdę
zabawnie, tym bardziej, że przelałam kubeczek już dawno, a cały czas nalewałam
wody. Ogarnęłam się po chwili, wytarłam rozlaną wodę, usiadłam na kanapie i
napawałam się widokiem przystojnego piłkarza, który cały czas się do mnie
uśmiechał, a fotograf go opierdzielał, że nie patrzy w obiektyw. Kiedy sesja
dobiegła końca pojechaliśmy do jego domu.
- Napijesz się czegoś?- zapytał, gdy usiadłam na kanapie.
- Może wody.- powiedziałam i serdecznie się uśmiechnęłam.
- Ok, zaraz ci przyniosę- odpowiedział i zniknął w kuchni.
Czekałam na niego tak długo, że postanowiłam w końcu sprawdzić co mu tak długo
zajmuje.
Nareszcie udało mi się wstawić ten rozdział! :D Przepraszam za to, że dopiero teraz, ale od kilku dni nie miałam połączenia z internetem. Obiecałam, że wstawię a nie wstawiłam, ale to nie z mojej winy, mimo tego i tak mi trochę głupio, mam nadzieję, że mi to wybaczycie :/ Nie wiem kiedy będzie kolejny, ale postaram się wstawić jak najszybciej, no chyba, że znowu mi internet ch*j strzeli :(
P.S. Dziękuję za komentarze pod ostatnim rozdziałem, na prawdę było mi bardzo miło <3 :*
Pierwsza
OdpowiedzUsuńRodział boski
Chyba nie załapałam gdzie Alex ma ten drugi tatuaż.
Napewno dowiem się w swoim czasie
Czekam na next
Viki
No... w intymnym miejscu :P muszę mówić gdzie? :D wgl cieszę się, że podoba się rozdział :D
UsuńSuper rozdział <3
OdpowiedzUsuńJak zwykle boski :)
Czekam na next ;D
Ja zawsze świetny ;) czekam na next :) :)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog. Dopiero teraz go znalazłam. I juhu udało mi się go przeczytać w jeden dzień. Super piszesz. Naprawdę genialny blog i masz wyobraźnie. Nie mogę doczekać się następnego. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję <3 Naprawdę mi miło :)
Usuń